niedziela, 3 czerwca 2012

Trzeci.

*Oczami Harrego

- Już jestem! - krzyknąłem, przekraczając próg mojego domu. Od przedpokoju do salonu rozłożone były kartonowe pudełka.
- Cześć Harry. - ku mnie wyszedł ojciec.
- Co to ma znaczyć? - spytałem.
- Wyprowadzam się.
- Co?!
- Harry, przecież wiedziałeś, że się rozwodzimy. Na pewno również zdawałeś sobie sprawę, że nadejdzie moment, w którym jedno z nas będzie musiało opuścić dom. - nic mu nie odpowiedziałem. Poczułem na sobie jego wzrok. Rzuciłem się pędem do swojego pokoju, trzaskając z całej siły drzwiami. Rzuciłem plecakiem i usiadłem na łóżku. Byłem zdenerwowany. Trudno przeżywałem tę całą sytuację. Dlaczego akurat moi rodzice? W czym ja i moja siostra, Gemma zawiniliśmy? Nie mam pojęcia. Siedziałem tu już jakieś z dwie godziny. Kiedy usłyszałem silnik jakiegoś samochodu. Wyjrzałem przez okno. Pod domem stanęło auto z firmy przeprowackowej. Dwóch mężczyzn wyszło z pojazdu i pomogło mojemu ojcu pakować kartony z jego rzeczami na przyczepę. Po upływie trzydziestu minut zszedłem z powrotem na parter, gdzie zebrała się nasza cała rodzinka.
- No więc... - zaczął niepewnie mój stary.
- Gdzie będziesz teraz mieszkał? - spytała mama, już byłego swojego męża.
- Przeprowadzam się do Liverpoolu. - oznajmił. - Możecie przyjeżdżać do mnie na weekendy, oczywiście jeśli będziecie chcieli. - ojciec popatrzył na zegarek. - Muszę się zbierać. - podszedł i nas do siebie przytulił. - Będę za wami tęsknił.
- My też będziemy za tobą tęsknić. - odpowiedziałem. Czułem jak łzy cisnął mi się do oczu. Ojciec podszedł do drzwi, nacisnął klamkę ostatni raz spojrzał na nas i opuścił dotąd rodzinny dom. Stałem i gapiłem się w drzwi. Nie mogłem uwierzyć, że to się tak szybko dzieje. Popatrzyłem na mamę, potem na Gemmę. Bez słowa opuściłem pomieszczenie i udałem się do swojego pokoju. Usiadłem na parapecie i bez celu patrzyłem na jezdnię. Myślałem, że zawróci. Do nas. Znowu będziemy szczęśliwą rodziną. Mijały sekundy, minuty, godziny, a ja nadal ślepo gapiłem się w ten sam punkt. Po moim pokoju rozległo się pukanie. Nic nie odpowiedziałem.
- Harry. Zejdź proszę na kolację. - poprosiła mnie mama.
- Nie jestem głodny! - po moich słowach drzwi uchyliły się. Do pomieszczenia weszła moja rodzicielka.
- Dziecko, przecież ty musisz coś jeść.
- Powiedziałem, że nie jestem głodny.
- Dobrze, jak sobie chcesz. - odpowiedziała spokojnie i wyszła. Zszedłem z parapetu, położyłem się na łóżku i wybuchnąłem histerycznym płaczem.




*Oczami Charlotte
- Jennifer! - syknęłam. - Chodźmy już stąd.
- Poczekaj! Muszę coś jeszcze znaleźć. - uspokajała mnie blondynka.
- Ileż można siedzieć w bibliotece? - dziwiłam się. Zignorowała moje pytanie. Wciąż szukała czegoś pośród rządków regałów z książkami. - Jakby to ode mnie zależało, wzięłabym zapałkę i podpaliła ten cholerny budynek.
- No wiesz co?! - obdarzyła mnie złowrogim spojrzeniem.
- Nienawidzę tego miejsca.
- Wiem, ale kocham patrzeć jak się złościsz. - zaczęła się śmiać.
- O co ci chodzi? - popatrzyła na mnie.
- Już dawno znalazłam tego czego potrzebowałam.
- Ty! Lepiej wiej bo jak cię dorwę to... - moją groźbę przerwała bibliotekarka, uciszając nas. Jen gestem ręki pokazała, byśmy opuściły ten budynek. Oczywiście byłam za. - To gdzie teraz idziemy? - spytałam ją, kiedy znalazłyśmy się pod publiczną biblioteką.
- A gdzie chcesz?
- Mi to obojętne.
- Mi tak samo.
- Może na lody? Ja stawiam. - zaproponowałam.
- Okey. - zgodziła się. Po chwili znalazłyśmy się w jednej z londyńskich cukierni. Zamówiłyśmy po trzy gałki na każdą. Usiadłyśmy do stolika i w spokoju konsumowałyśmy zamówienie.
- Dziękuję. - powiedziała Jen, kiedy zjadła.
- Za co?
- Za lody.
- Ah no. Nie ma za co. - chwilę jeszcze pogadałyśmy, a następnie postanowiłyśmy wrócić do domu. Szłyśmy w stronę naszego osiedla, na szczęście mieszkałyśmy obok siebie. Nagle z kimś się zderzyłam i tym samym wylądowałam na betonie.
- Patrz jak chodzisz! - wrzasnął na mnie jakiś Mulat.
- Tak jakbyś sam nie mógł. - podniosłam się z ziemi. Nawet nie wykazał mi w tym chęci jakiejkolwiek pomocy. Popatrzyłam na niego. Był to wysoki, może około 175 centymetrów chłopak, o brązowych oczach i ciemnych włosach postawionych na żelu. Zauważyłam, że mi się przygląda. - Chodźmy stąd. - pociągnęłam Jen za rękę. Kiedy odchodziłyśmy, kątem oka zauważyłam, że patrzy się w naszą stronę. - Palant! - powiedziałam, jak byłyśmy już daleko, od całego miejsca zdarzenia.
- Ale wprawił cię w nerwy.
- On sobie na za dużo pozwala!
- Wiesz, że jest to syn premiera?
- I co z tego?
- Nic, tak ci tylko mówię.
- Może być sobie nawet księciem, ale niech zmieni stosunek do innych! - niebawem doszłyśmy pod blok.
- No to na razie. - pożegnała mnie.
- Papa. - poszłam do swojej klatki, a ona do swojej. Weszłam do domu, a tam czekała na mnie moja mama.
- Gdzieś ty tak długo była? - spytała mnie.
- A tu i tam. - odpowiedziałam.
- Już jest po dziewiątej, a miałaś być o ósmej.
- Przepraszam, to się już więcej nie powtórzy. - kurczę, przecież nie mam pięciu lat by wracać tak wcześnie do domu.
- Mówisz tak codziennie, kiedy coś przeskrobiesz, a i tak robisz to samo.
- Ale tym razem się postaram.
- Zobaczymy.
- Będziesz zaskoczona.
- Dobra, idź spać.
- Przecież jest młoda godzina. - powiedziałam. Popatrzyła na mnie tym swoim wzrokiem. - Dobra, dobra. Idę spać. Tylko się nie denerwuj bo ci zmarszczki wyjdą. - po moich słowach, nie dając szans mamie odgryźć się powędrowałam do pokoju. Chwilę jeszcze posiedziałam na laptopie, nawet nie wiedziałam kiedy usnęłam.

________________________________________________
Cześć :* Na samym początku dziękuję za tyle wejść, komentarzy pod ostatnim postem. Jesteście kochani. Dzisiejszy rozdział może nie wyszedł tak jak chciałam, ale wątpię czy coś lepszego bym napisała. Jeśli czytacie mam nadzieję, że chcociaż skomentujecie. To strasznie motywuje do dalszego pisania. Kto wie? Może kiedyś napiszę arcydzieło, które będzie można nagrodzić literacką nagrodą Nobla? Hah.
Do następnego :* 

20 komentarzy:

  1. Moi rodzice też się plują o której wracam :O
    Jakby ktoś mnie potrącił też bym tak na pewno zareagowała;) Wiem jestem wredna
    Fajny jest ten rozdział :)
    Szkoda mi Harrego...
    Czekam na następny:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozwiałaś me nadzieje! Teraz wiem że Zayn będzie z Charlotte a ja tak bardzo chciałam by był z Rosalie! Ale to nie zmienia faktu iż rozdział jest boski i że czekam na następny z niecierpliwością!

    OdpowiedzUsuń
  3. zajebisty rozdział i czekam na akcje po mniedzzy zaynem a Charlotte

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny <3 Uwielbiam, gdy piszesz ;***
    Buźki! ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. WOW! WOW! I jeszcze raz WOW! Genialny blog, serio! Zupełnie inny pomysł, zupełnie inny styl pisania.. Naprawdę świetny początek opowiadania :)

    http://beyourseeelf-lifestyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi się podoba. Ale liczyłam na nieco więcej akcji przy niefortunnym spotkaniu Charlotte i Malika. :)

    [trzynasty-dzien-milosci.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie zastanawiałam się kiedy dodasz nowy rozdział a tu proszę :) Loguję się na Bloggerze i okazuje się, że dodałaś nową notkę :D Czytałam z takim zapałem, że ho ho xD Twoje opowiadanie jest po prostu genialne :) Nie mogę doczekać się next'a.

    OdpowiedzUsuń
  8. O ja nie mogę, to opowiadanie widzę się dopiero rozkręca, a już jest świetne co dopiero będzie za parę rozdziałów ;>

    [shouldletyougo.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  9. No, nieźle, nieźle...
    A z resztą, to co ja piszę? Nieźle, nieźle? Przecież TO JEST REWELACYJNE! Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. Nono całkiem nieźle :d
    Czekam na nexta :DD

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajny rozdział.
    Jestem ciekawa jak akcja się potoczy.
    http://loveme-every-day.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny blog :D !
    Zapraszam do siebie :D
    http://diary-strewn-with-roses.blogspot.com/
    Mimo że mój blog nie jest o 1D myślę że się spodoba :D

    OdpowiedzUsuń
  13. dobry rozdzial co ty gadasz !:) czekam na nn a u mnie 7 rozdzial !:> lifewithfuckinglove

    OdpowiedzUsuń
  14. Swietny rozdzial ! Hah.nie ma to jak wydzierac sie na syna premiera xd
    Czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  15. Komentuję, nie tylko ze względu na to, że jak to już będzie arcydziełem to się pochwalę, że to skomentowałam, ale dlatego też, że jest to po prostu świetne.;) Rozdział jak najbardziej fajny, ciekawy i wgl, i w szczególe.. Nie zadręczaj się nawet takimi myślami, że mógłby być słaby.;))
    Pozdrawiam i mam nadzieje, że jesteś odpowiednio zmotywowana by szybciutko dodać kolejny.;)

    [braterstwo1d.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  16. III rozdział na http://i-am-not-perfect-but-who-is.blogspot.com ;DD Zapraszam ;D

    Do rozdziału to super. Akcja zaczyna się rozkręcać ;D Jestem ciekawa czy chłopaki się już znają czy dopiero poznają ;D Brakowało mi trochę Louis'a,bo jak na razie jego historia mnie najbardziej zaciekawiła. Czekam na następny z niecierpliwością ;D

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetny <3
    Zapraszam do siebie na rozdział 5 ;3

    OdpowiedzUsuń